Szacowny Panie, miłośniku prawdy! Twój list z 28 lipca 1921 (1) otrzymałem. Jego zawartość jest ogromnie przyjemna i wskazuje, że dzięki Bogu, jakkolwiek Twoja sztuka wiedzy jest tak jeszcze młoda. a jednak tak dalece poszukująca prawdy, że siła Twojej myśli jest mocna i odkrywcza jak wskazuje na to Twój umysł.
(1 - Jest to naturalnie odpowiedź na powyższy list od Forela przetłumaczony powyżej z 28 grudnia 1920)
Kilka kopii napisanych przeze mnie epistoł do Dra F. jest znanych daleko i szeroko, a każdemu wiadomym jest, że prawdy te zostały odkryte w roku 1910. Niezależnie od tego, kilka epistoł zostało napisanych przed wojną na taki sam temat i dotyczy również w odpowiedzi na pytania zawarte w Dzienniku Uniwersytetu San Francisco, stąd data jest znana bez żadnych wątpliwości. W podobny sposób filozofowie o szerokim polu widzenia wysoko ocenili dyskurs przeprowadzony elokwentnie w wymienionym wyżej Uniwersytecie.* [Tutaj Abdu'l-Bahá wyróżnia współczesną materialistyczną i empiryczną filozofię Zachodu od standardowej filozofii racjonalistycznej Greków i Persów i objaśnia różnice między teoriami istoty natury a pochodzeniem człowieka]. Kopię tego artykułu załączam. Twoje prace mają niewątpliwie dużą wartość, zatem w razie publikacji, prześlij nam kopię każdej z nich.
Dla materialistów, wiara których odnośnie Boskości została wyjaśniona, nie jest ona zasadniczo zrozumiała dla innych filozofów lub raczej ich tej części mającej ograniczone spojrzenie materialistyczne, a którzy doceniają tylko to, co jest odczuwalne w zależności jedynie od pięciu zmysłów i których kryteria wiedzy są ograniczone tylko do tego na co pozwala percepcja tych zmysłów. Dla nich rzeczywistym jest 'wszystko to, co wyczuwalne, podczas gdy cała reszta nie podlegająca zmysłowej możliwości odbioru jest albo nierzeczywista, albo wręcz wątpliwa. Istnienie Boskości uznają za w pełni niewiarygodne.
Jest to sposób myślenia, jak napisałeś, nie filozofów ogólnie, ale w pojęciu wąsko, ograniczenie myślących materialistów. Jeżeli chodzi o filozofów deistycznych. takich jak Sokrates, Platon albo Arystoteles, są oni zaiste godni szacunku i najwyższego uznania, że posiadają niewątpliwie wyróżniające zasługi dla rodzaju ludzkiego. W podobnych sprawach dotyczących tak materialistycznych, uzupełniających współczesnych filozofów, czym potrafili zasłużyć się (rodzajowi ludzkiemu).
Uznajemy wiedzę i mądrość jako podstawy postępu ludzkości, i wychwalamy filozofów, którzy obdarzeni są szerokim spojrzeniem (otwartym umysłem). Przejrzyj dokładnie Dziennik Uniwersytetu San Francisco a może doświadczysz odkrycia prawdy .
Teraz, jeżeli chodzi o możliwości umysłowe, to tkwią one faktycznie w nieodłącznych właściwościach duszy, niczym promieniowanie światła jest podstawową własnością słońca. Promienie słońca wciąż podlegają ponawianiu, ale słońce samo w sobie pozostaje niezmienne i takie samo. Zwróć uwagę, w jaki sposób ludzki intelekt rozkwita lub ulega osłabieniu, czasami może być niczym, podczas gdy dusza nie podlega zmianom. Dla umysłu, aby mógł się zamanifestować, ciało ludzkie musi być jako całość; jak zdrowy umysł może istnieć w zdrowym ciele, tak dusza ludzka nie jest od ciała zależna. To poprzez siłę duszy umysł jest w stanie pojmować, uruchamiać wyobraźnię i być efektywnym, ale z kolei siła duszy jest niezależna. Rozum zrozumie abstrakt w oparciu o konkret. a dusza posiada własne nieograniczone możliwości odczuć. Umysł jest ograniczony w przeciwieństwie do duszy. Przy pomocy takich zmysłów jak wzrok, słuch, smak, węch i dotyk następuje percepcja umysłu, podczas gdy dusza jest wolna od wszelkich pośredników. Jak zauważyłeś, dusza czy to we śnie, czy na jawie, jest w trakcie działań i zawsze aktywna. Najprawdopodobniej może także, gdy jesteś we śnie, rozplątywać zawiłe problemy, niemożliwe do rozwiązania w stanie jawy. Rozum, co więcej, traci możliwość percepcji w chwili uszkodzenia funkcji zmysłów, a w stanie embrionalnym i we wczesnym dzieciństwie zdolność rozumowania jest całkiem nieobecna, podczas kiedy dusza zawsze zaopatrzona jest w pełnię swoich zdolności i sił. Krótko, pewnym jest, że wiele jest dowodów uzasadniających wykazanie, iż wbrew wszelkim brakom uzasadnienia, moc duszy mogłaby wciąż egzystować. Jednakże ów duch posiada różne swoje stopnie i etapy.
Jeżeli chodzi o istnienie ducha w minerałach; jest niepodważalnym, że minerały posiadają swego ducha i własne życie stosownie do wymagań takiego stanu istnienia. Ta nieznana tajemnica, stała się znana również materialistom, którzy teraz twierdzą, że wszelkie istnienie posiada własne życie, nawet On powiedział w Koranie: 'Wszelkie rzeczy żyją Także w świecie roślin, istnieje moc wzrastania, a ta zdolność rośnięcia jest właśnie duszą. W świecie zwierząt istnieje zmysł czucia, lecz w świecie człowieka jest zdolność wszechstronność. Sumując, we wstępnym etapie siły rozumu są nieobecne, ale dusza egzystuje i daje się poznać. Zmysł czucia nie odbiera istnienia duszy, ale zdolności rozumu chronią jej tu istnienie.
W podobny sposób umysł zabezpiecza istnienie niewidzialnej Rzeczywistości, która wypełnia wszelkie istnienie i która istnieje i ujawnia się na wszelkich etapach, istota której jest poza jego możliwościami percepcji. Tym sposobem świat minerałów (nieorganiczny) nigdy nie zrozumie perfekcji życia w świecie roślin; świat roślin nie pojmuje świata zwierząt, ani świat zwierząt nie pojmuje natury rzeczywistości człowieka, który odkrywa i rozumie całe otoczenie.
Zwierzę jest niewolnikiem natury i nie jest w stanie naruszyć jej praw i zasad. W człowieku jednak istnieje zdolność odkrywcza, która potrafi dokonać transcendencji świata natury i sterować oraz wpływać na jej prawa. Na przykład, wszelkie minerały, rośliny i zwierzęta są niewolnikami natury. Słońce samo w sobie, z całą jego władczością jest także tak podporządkowane naturze, że nie posiada swojej woli i nie może na włos odejść od nadanych mu praw. W podobny sposób wszystko istniejące wokół, czy to minerał, roślina czy świat zwierząt, nie potrafią odejść od praw natury, co więcej, wszystko to jest jej niewolnikiem. Jednak człowiek, chociaż ciało jego jest zależne także od natury, posiada wolną wolę w swoim umyśle i duszy, potrafi zatem panować nad naturą.
Zauważ; człowiek żyje zgodnie z prawem natury, porusza się i egzystuje na ziemi, podczas gdy jego dusza i umysł potrafią wpływać na jej prawa i nawet jest w stanie niczym ptak fruwać w powietrzu, szybko przepływać Mirza, jak ryba wać głębia i odkrywać ukryte przed nim tajemnice W istocie jest to dręczący cios zadany prawom natury.
Jest taka siła energii elektrycznej: naruszanie jej niepomiernej mocy rozszczepiającej góry jest jeszcze na ziemi nieokiełznane przez człowieka! To jest widoczne naruszanie praw natury. Podobnie jak człowiek odkrył te skryte tajemnice natury, a które w zgodzie z jej prawami powinny pozostać w ukryciu, i zamienia je z niewidzialnych w widzialne. I to także jest ingerencja w prawa natury. Albo potrafi odkrywać zamierzchłe przypadki, z dawna zapomniane, albo przewidzieć swoją zdolnością wpływy przyszłych wydarzeń, które na razie znane być nie mogą. Co więcej, porozumiewanie i odkrycia są ograniczone przez prawa natury na krótkim jedynie dystansie, bowiem człowiek, poprzez wewnętrzne swoje możliwości potrafi odkryć rzeczywiste istnienie wszelkiej rzeczy, połączyć Wschód z Zachodem.
List D-ra Forela do Abdu'l-BaháPrzeczytałem już kilka wspaniałych listów, które stosownie do tłumaczenia na język niemiecki Pana Wilhelma Herrigel'a wysłał Pan do Pani Dr F.'* w 1910 roku (' Zapewne dotyczy to Dr Fallscher, wieloletniego lekarza rodziny Abdu'l-Bahá) Czy jest to prawdą? Czy faktycznie listy te były pisane tak dawno, już w 1910, a zatem przed wojną? Jeżeli tak faktycznie było, jestem niezwykle zdumiony przenikliwością Pańskiej proroczej wizji.
Mam jednak do zadania Panu bardzo ważne pytanie. Muszę oznajmić Panu, że będąc w wieku siedemdziesięciu dwóch lat, ciągle jestem zaskakiwany jakimiś naukowymi prawdami. Już w 1894 roku napisałem dość obszerną książkę o zachowaniu się mrówek, a wkrótce potem dokonałem opracowań dotyczących anatomii mózgu, hipnozy, czuciowego odbierania wrażeń u owadów, higieny ich systemu nerwowego, aspektów rozmnażania, itd. W latach 189 do 1898 byłem profesorem psychiatrii na Uniwersytecie w Zurichu oraz dyrektorem schroniska dla chorych umysłowo tamże. Biorąc to pod uwagę, winien zrozumieć Pan podłoże, skąd bierze się moje pytanie.
W uzupełnieniu. czytałem o zasadach wiary bahá'í, albo raczej jej interpretację, co więcej - Pana naukową rozprawę (przetłumaczoną na angielski przez p. Goodall) "Przeciw naturalistycznej wierze w aspekcie Istoty Boga", oraz rozmowę Profesora Edw. G. Browne'a z Baha'u'11ah'em w Akce w 1890 roku. Konkludując, znana mi jest w niemieckim wydaniu książka Mirza Abu'l-Fadl'a odnośnie historii wiary Bahá'í .
Wydaje się wynikać z tych opracowań, iż Pan zasadniczo oskarża naturalistów o pewne błędy, a że winni są głównie pewnych fanatycznych sformułowań dotyczących realnej, materialistycznej akceptacji, jak Oswald i Haeckel, którzy głosili 'metafizyczność energii lub materii' bez jakiegokolwiek logicznego udowodnienia, Szkoda czasu na naukowe roztrząsanie o atomie, energii, nieskończoności, wszechświecie i tym podobnym; wszystko to pustosłowia. Ze swej strony popieram stanowisko monistów w następującym rozumieniu: Jestem przekonany, że funkcjonowanie rozumu i ludzkiej świadomości [lub 'duszy' -tak można tłumaczyć w niemieckim 'Seele', 'świadomość' albo 'dusza'] są nierozdzielne . Wynika z tego, że nie mogę wierzyć, iż dusza przeżywa, gdy umiera rozum. Taki monizm podlega dziedzinie nauki i jest wstępnie zbadany. W sprawach metafizycznych, z drugiej strony, opowiedziałbym się jako absolutny agnostyk, niczym filozof Sokrates czy wielki naturalista Darwin, co oznacza, że dla mnie pojęcie 'Bóg' znaczy jednoznacznie Istota Wszechświata, prawdopodobnie absolutna, ale dla człowieka absolutnie nie do pojęcia. W dalszej konkluzji, jest całkiem nie do przyjęcia, aby zechcieć emablować Go w jakichkolwiek atrybutach, czy wiązać z jakimkolwiek dążeniami. 'Bóg', czyli przyjęty absolut metafizyczny, jest źródłem wszelkiego dobra i wszelkiego zła, tak dla nas, jaki wszelkiej innej istoty egzystencji. Dlaczego? Tego my nie wiemy, a każda próba wytłumaczenia staje się bezużyteczną i faktycznie szkodliwą. Kiedykolwiek spróbujemy zgłębić Boga, zamykamy się w błędnym kole rozważań. Z tego powodu dokonałem już odrzucenia chrześcijańskiej 'pewności' już w wieku szesnastu lat. Nie przynależę do żadnej wiary.
W Pańskiej dyskusji z obrońcami materializmu jednakże, twierdzi Pan, podobnie jak Herrigel i inni Bahá'í, że istota Boga leży w samouświadomieniu sobie tego faktu, wolą i siłą wyboru; że On jest doskonałością. Ale samouświadomienie. wola lub siła wyboru są atrybutami ludzkiej indywidualności, a nie posiadamy żadnego wyobrażenia, jaką może być taka doskonałość. Pana Bóg mógłby być 'osobowością', innymi słowy po prostu podobny do istoty ludzkiej, wyidealizowaną ludzką egzystencją. Inne ustępy wywodów Pana sympatycznej międzynarodowej religii nie współgrają z pewnymi pojęciowymi zawężeniami, które nasuwają się przy całościowym rozumieniu książki Mirza Abu'l-Fadl'a (który wręcz napada na faktycznie wolnomyślących). Niezależnie od wyrażenia mojego podziwu dla Pana zasad ludzkich, muszę przyznać się Panu, że nie rozumiem Pana zasad ' Duchowych' . Reasumując, oto moje pytanie:
Czy ja mogę, tak lub nie należeć do wiernych Bahá'í ze swoim agnostycyzmem, który wyłuszczyłem wyżej, bez poczucia oszustwa wobec siebie samego i innych?
W 1916 lub 191 opublikowałem esej w którym nazwałem religię naukową 'Dobrem Społecznym' w oparciu o wywody, które mają podobne charakterystyki dla Pana religii. 15 lutego 1921 wracam do swego domu, Yvorne [Vaud] w Szwajcarii; jeżeli odpisze mi Pan tamże, będę mógł wysłać Panu mój esej.
Proszę przyjąć, Drogi Panie, wyrazy najszczerszego podziwu,
[podpis], Dr A. ForelByły Profesor Uniwersytetu w Zurichu, Rüppurr k/Karlsruhe
Baden Niemcy, Auerstrasse 24,P.S. Potrzebne mi jest jedynie objaśnienie dotyczące mego przytoczonego wyżej pytania w kwestii tych wskazań, które w wierze Bahá'í odbiegają od tych, które są, jak przypuszczam, w moich własnych przekonaniach, tak dalece jak mogę wspierać się na Herrigelu, itd. Co do reszty, szczególnie co dotyczy moralności i etyki człowieczeństwa, oraz ogólnie pojmowaną tolerancją dla wszelkich form wiary na ziemi, mogę jedynie wyrazić swoje najgłębsze uznanie i z całego serca poparcie.